środa, 30 czerwca 2021

Tablica pamiątkowa w "siedzibie poznańskich myśliwych"

 Za informacją płynącą z Nowego Światu 35, o treści tablicy pamiątkowej w „siedzibie poznańskich myśliwych":

W 100. rocznicę
inauguracyjnego Walnego Zgromadzenia
pierwszej ogólnokrajowej organizacji łowieckiej
w niepodległej Polsce
POLSKIEGO ZWIĄZKU MYŚLIWYCH
z szacunkiem dla jego twórcy
WŁADYSLAWA JANTA–POŁCZYŃSKIEGO
poznańscy myśliwi
25–06–1921 *&*&*&* 25–06–1921


Czyżby „poznańscy myśliwi” coś przegapili i teraz postarali się nadrobić utracony czas? Rozumiem zamiłowanie większości działaczy PZŁ do okrągłych jubileuszy, zwłaszcza jubileuszy ze stówką w „–leciu”, ale w tym przypadku ktoś również przynajmniej z lekka przesadził. Odnoszę wrażenie, że pomysłodawcy inicjatywy ufundowania i odsłonięcia pamiątkowej tablicy, ku pamięci „inauguracyjnego Walnego Zgromadzenia” Polskiego Związku Myśliwych, mocno przeholowali.

Nieśmiało chciałbym zauważyć, że bardzo wątpliwe jest, aby POLSKI ZWIĄZEK MYŚLIWYCH można było uznać za „pierwszą ogólnokrajową organizację łowiecką w niepodległej Polsce”. Baaardzo wątpliwe. Powiem więcej – nic na to nie wskazuje, bowiem wypada odróżnić ambicje łowieckich działaczy ówczesnej Wielkopolski od rzeczywistości.

W tuż powojennej Polsce dość wcześnie i oficjalnie dały znać o sobie różne mniejsze i większe ośrodki zorganizowanej działalności społecznej na niwie łowieckiej. Największe echo po dziś dzień niosą poczynania trzech organizacji: MAŁOPOLSKIEGO TOWARZYSTWA ŁOWIECKIEGO (wcześniej było to Galicyjskie Towarzystwo Łowieckie), z siedzibą we Lwowie, POLSKIEGO TOWARZYSTWA ŁOWIECKIEGO (zastąpiło ono Cesarskie Towarzystwo Łowieckie), z siedzibą w Warszawie i właśnie POLSKIEGO ZWIĄZKU MYŚLIWYCH, który powstał w Poznaniu. Która z tych organizacji powstała naprawdę pierwsza i która z dat z nimi związanych ma tu mieć decydujące znaczenie – nie wiem. Żadna jednak z tych organizacji łowieckich nie miała charakteru ogólnokrajowego, a jedynie dążyła do utworzenia ogólnokrajowych struktur. Jak się wydaje, największe ambicje na tym polu leżały po stronie działaczy wielkopolskich, ale źle ukierunkowane aspiracje kilku liderów, w zasadzie zgubiły ich – nowo utworzona, wiosną 1923 r., rzeczywiście ogólnokrajowa organizacja, o nazwie CENTRALNY ZWIĄZEK POLSKICH STOWARZYSZEŃ ŁOWIECKICH z siedzibą w Warszawie, powstała bez ich udziału!!! Wielkopolanie dołączyli do niej dopiero w kilka miesięcy później, a w następnym roku... rozwiązali swój POLSKI ZWIĄZEK MYŚLIWYCH, po czym utworzyli WIELKOPOLSKI ZWIĄZEK MYŚLIWYCH. Wróćmy jednak do punktu wyjścia...

Walne zgromadzenie walnym zgromadzeniem, nawet inauguracyjne, ale POLSKI ZWIĄZEK MYŚLIWYCH w Poznaniu powstał nie w 1921 r., a de facto już w 1920 r. „ Władysław Janta–Połczyński z poznańskimi działaczami: hr. Zygmuntem Kurnatowskim, Zygmuntem Chłapowskim, Adamem Gottwaldem, gen. Antonim Unrugiem, wspierani przez wojewodę poznańskiego Witolda Celichowskiego 16 grudnia 1920 roku powołali do życia Polski Związek Myśliwych w Poznaniu (PZM)”. We Lwowie, zmiana nazwy – z Galicyjskiego Towarzystwa Łowieckiego na MAŁOPOLSKIE TOWARZYSTWO ŁOWIECKIE również nastąpiła najpóźniej w 1920 r. W Warszawie, jeśli chodzi o powstanie POLSKIEGO TOWARZYSTWA ŁOWIECKIEGO, podobna sytuacja.

Warto wspomnieć przy tej okazji, że pierwszym, który publicznie wysunął propozycję utworzenia jednolitej, wspólnej organizacji łowieckiej o zasięgu ogólnokrajowych, był prof. Janusz Domaniewski. Miało to miejsce dnia 11 czerwca 1921 r. we Lwowie, na XX Zjeździe MAŁOPOLSKIEGO TOWARZYSTWA ŁOWIECKIEGO, a profesor wystąpił na nim jako delegat... POLSKIEGO TOWARZYSTWA ŁOWIECKIEGO z Warszawy. Zaproponował utworzenie: „wszechpolskiego Związku Towarzystw Łowieckich, do którego by weszły wszystkie w państwie istniejące Towarzystwa Łowieckie i myśliwskie, celem wspólnej obrony interesów łowiectwa…”. W tym czasie POLSKI ZWIĄZEK MYŚLIWYCH w Poznaniu kisił się we własnym sosie – szedł swoją drogą; drogą w walce o prymat w tworzeniu ogólnopolskiej organizacji łowieckiej; drogą wytyczoną przez Władysława Janta-Połczyńskiego, który jak mógł starał się dobrze wypełniać oczekiwania... Nie, nie wielkopolskich myśliwych, a... pierwszego wojewody poznańskiego II Rzeczypospolitej – Witolda Celichowskiego. Z autobiografii potomka „starej pomorskiej rodziny Jantów”:

„W końcu 1920 r. wezwany zostałem przez ówczesnego Wojewodę Dr. Celichowskiego do zorganizowania na całą Polskę „Polskiego Związku Myśliwych”. Ułożone ustawy przedłożyłem 14 grud. 20. r., zwołanym i w tym celu na Województwie zebranym, kilkudziesięciu mentorom łowiectwa, którzy je zatwierdzili i mnie jednogłośnie W. Łowczym (tytuł kierownika P.Z.M.) wybrali. Czynność moją rozpocząłem wydawaniem i redagowaniem Łowca Wielkopolskiego z zamienionym nagłówkiem na „Łowiectwo Polskie” z werbowaniem kilkuset członków i założeniem wielu towarzystw po całej Rzeczypospolitej. W chwili przeniesienia „Związku” do Warszawy, tj. dwa lata później, należało do stowarzyszenia 46 towarzystw. Dzisiaj nosi on zmienioną nazwę Pol. Związek Stowarzyszeń Łowieckich”.

„W chwili przeniesienia „Związku” do Warszawy”
 – oj, chyba nie do końca zgodnie z prawdą Władysław Janta–Połczyński rzecz opisał :-). No, cóż. Czasem trudno pisze się szczerze o swojej porażce.


Łowczemu okręgowemu w Poznaniu – panu Mikołajowi Jakubowskiemu, a także innym działaczom pezetełowskim przy tym zarządzie okręgowym, powiem tak:

Szukanie na siłę ogniw, łączących przedwojenne organizacje łowieckie z utworzonym z mocy dekretu Bieruta zrzeszeniem POLSKI ZWIĄZEK ŁOWIECKI, przynajmniej w moich oczach nie stawia w dobrym świetle tych osób, które skrywają się za określeniem: „poznańscy myśliwi”. Prawdziwi poznańscy myśliwi, a jest ich cała rzesza, potrafią zgodnie z rzeczywistością ocenić to wszystko, co wydarzyło się na niwie organizacji łowiectwa w pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości. Doskonale też zdają sobie z tego sprawę, że przedwojenny model łowiectwa a ten bierutowy, to całkiem inne dwa światy, a więc zupełnie do siebie nie podobne.