piątek, 16 października 2015

Selekcja osobnicza



Selekcjoner strzela samca zwierzyny płowej. Jak powszechnie wiadomo, odstrzał taki podlega ocenie co do jego zgodności z zasadami selekcji osobniczej. O tym, komu ustawodawca nadaje uprawnienie do dokonania takiej oceny, dowiadujemy się z ustawy Prawo łowieckie:

Art. 42d. Odstrzał samców łosi, jeleni, danieli, saren i muflonów podlega ocenie co do jego zgodności z zasadami selekcji osobniczej. Oceny w obwodach podlegających wydzierżawieniu dokonują komisje powołane przez Polski Związek Łowiecki, w skład których wchodzą przedstawiciele: Polskiego Związku Łowieckiego oraz Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe [...]”.

O tym, co dalej dzieje się po dokonaniu takiej oceny, dowiadujemy się z następnego zapisu ustawy:

„Art. 42da. 1. Po dokonaniu oceny, o której mowa w art. 42d, komisje sporządzają sprawozdanie ze swoich prac i przekazują je do wskazanych statutem Polskiego Związku Łowieckiego organów okręgowych, które wobec osób dokonujących odstrzału nakładają, w formie uchwał, następujące kary porządkowe za naruszenie zasad selekcji osobniczej:
1) nagany;
2) zawieszenia w prawach polowania na określony gatunek samców zwierzyny płowej i muflonów na okres do 2 lat;
3) zawieszenia w prawach polowania na samce zwierzyny płowej i muflony na okres do 2 lat.
2. Od uchwały, o której mowa w ust. 1, służy stronie odwołanie do okręgowej rady łowieckiej w terminie 14 dni od dnia doręczenia tej uchwały.
3. Na uchwałę okręgowej rady łowieckiej przysługuje stronie skarga do wojewódzkiego sądu administracyjnego w terminie 14 dni od dnia doręczenia tej uchwały”.

Wypadałoby przy tym pamiętać, że – jak to czytamy w art. 34 pkt 4 ustawy – „ustalanie zasad selekcji populacyjnej i osobniczej” należy do „zadań Polskiego Związku Łowieckiego”, a nie do zadań kół łowieckich, wśród których w § 34 pkt 1 Statutu PZŁ spotykamy, owszem, ale zadanie jedynie

„prowadzenia gospodarki łowieckiej […] zgodnie z zasadami selekcji
populacyjnej i osobniczej zwierząt łownych”.

Zajrzyjmy przy okazji teraz na moment do § 127 tegoż Statutu:

„Do zadań okręgowej rady łowieckiej należy:
17) powoływanie komisji dokonujących oceny zgodności odstrzału samców zwierzyny płowej i muflonów, pozyskanych w obwodach dzierżawionych bądź będących w zarządzie Zrzeszenia, a położonych na terenie okręgu, z zasadami selekcji osobniczej;”.

No i w końcu otwórzmy załącznik do uchwały nr 57/2005 Naczelnej Rady Łowieckiej  z dnia 22 lutego 2005 r., aby dokładniej poznać zasady selekcji – przede wszystkim osobniczej –  i kwestii z nimi związanych. Czytamy, czytamy i …

„I. Uwagi ogólne:
1)     ocena odstrzału samców zwierzyny płowej i muflonów, co do jego zgodności z zasadami selekcji osobniczej – zwana dalej oceną – dokonywana jest przez okręgowe komisje do spraw oceny prawidłowości odstrzałów, zwane komisjami, powołane przez okręgowe rady łowieckie. Komisja pracuje w składach oceniających, które powoływane są tylko z pośród członków komisji, przez zarządy okręgowe PZŁ, z uwzględnieniem przepisu art. 42 d ustawy z dnia 13 października 1995 r. Prawo łowieckie (Dz.U. 2013, poz. 1226 j.t.);”.

Wszystko na razie jasne i przejrzyste, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że nie dla wszystkich.

Zapisem dość istotnym dla stawianego problemu, niewątpliwie jest pkt 5 uwag ogólnych załącznika:

„5) komisja dokonuje oceny spreparowanego trofeum łowieckiego (czaszka wraz z żuchwą) dostarczonego przez przedstawiciela dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego. Podczas oceny ma prawo być obecny myśliwy, który dokonał odstrzału zwierzyny;”.

Z mojego punktu widzenia, równie istotnym, a może jeszcze ważniejszym zapisem dla stawianego problemu, jest pkt 6 uwag ogólnych załącznika:

„6) za spreparowanie trofeum odpowiada myśliwy, który je pozyskał;”.

Jaki problem w końcu stawiam? Hm …

Otóż w znacznej części kół łowieckich problemu nie ma żadnego. Selekcjoner strzela samca zwierzyny płowej, łeb „odbija” od tuszy, a tę zdaje najczęściej do punktu skupu lub czasem „bierze” na użytek własny. Na zasadach oczywiście ustalonych przez walne zgromadzenie. Następnie, w ciągu krótkiego okresu czasu (doba? dwie?, dokonuje „preparacji trofeum” – sam lub z pomocą wynajętej, wprawionej w tego typu czynnościach osoby. Innym, równie praktykowanym sposobem, zwłaszcza w przypadku łbów kozłów, jest umieszczanie ich w zamrażarce, aby dopiero po jakimś czasie dokonać preparacji. Najważniejsze, aby na dzień oficjalnej oceny odstrzału, trofeum było odpowiednio spreparowane, tzn. „pozbawione tkanki mięsnej i łącznej oraz wybielone, z pełnym uzębieniem – z wyjątkiem ubytków naturalnych”.
Ogólnie – od momentu dokonania odstrzału samca, do dnia (czasem dzień, dwa wcześniej) oficjalnej oceny jego zgodności z zasadami selekcji osobniczej, trofeum znajduje się pod opieką myśliwego, który je pozyskał i nikt nie ma jakichkolwiek wątpliwości z tym związanych. Nu ba… Występują one w innych kołach.

Niestety, oprócz wielu normalnych kół, w których „oczywistą oczywistością” :-) jest wszystko to, co opisałem w akapicie wyżej, funkcjonują również koła, których włodarze starają się być bardziej papiescy od papieża. Nie przyjmują do (ś)wiadomości, że zarówno ustawa Prawo łowieckie, jak i akty normatywne PZŁ, nie pozostawiają cienia wątpliwości – ustalanie zasad w sprawie selekcji osobniczej, zasad postępowania przy ocenie prawidłowości odstrzału, a w konsekwencji zasad postępowania z trofeami do dnia oceny prawidłowości odstrzału włącznie, to domena Polskiego Związku Łowieckiego, a nie kół łowieckich. Trywialnie rzecz ujmując – góówno kołom (czytaj: walnym zgromadzeniom, komisjom rewizyjnym i zarządom kół) do tego wszystkiego, co dotyczy selekcji osobniczej. Oczywiście – jak już wcześniej zasygnalizowałem – poza statutowym, enigmatycznym po trosze zadaniem „prowadzenia gospodarki łowieckiej […] zgodnie z zasadami selekcji […] osobniczej”, które można sprowadzić do różnych tego form (np. zorganizowanie dostarczenia trofeów do oceny), ale nigdy do występowania w charakterze „strażnika Teksasu” wszystkiego tego, co dzieje się w łowisku. Od tego są inne służby. Tak więc mnożą się w takich kołach, niczym grzyby po deszczu, różnego rodzaju wadliwe pod względem prawnym uchwały (a to walnego zgromadzenia, a to zarządu koła), nadające uprawnienia (a to całym zarządom kół, a to wyłącznie łowczym) do przeprowadzania tzw. „wewnętrznych ocen prawidłowości odstrzału”. Różne przytacza się przy tym podstawy prawne, czy podstawy w postaci zapisów aktów normatywnych PZŁ, ale za każdym razem mają one wspólny mianownik – nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Inaczej mówiąc, są beznadziejne. Ot  przykład http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=21&i=99517&t=99517

Osobną kategorię, szczególną kategorię, stanowią te koła, w których mimo że nie podjęto w nich uchwał w zakresie wewnętrznej oceny prawidłowości odstrzału, członkowie ich zarządów uzurpują sobie prawo do traktowania selekcjonerów jako potencjalnych złoczyńców. Wymuszają na nich, pod groźbą przykładowo bezprawnego „wstrzymania odstrzałów” – a to okazywanie sobie łbów tuż po strzeleniu zwierza, a to niezwłoczne dostarczanie spreparowanych trofeów przed oblicze członkostwa zarządu koła w dowolnym terminie przed oficjalną oceną, kiedy tylko sobie tego zażyczą, nie bacząc na to, że nie mają ku temu absolutnie żadnych uprawnień.

Jak by nie patrzył, z którejkolwiek kategorii przedstawionych kół nie wziąłby jakieś pod lupę…

W § 53 Statutu PZŁ, wśród z enumeratywnie wymienionych kompetencji walnego zgromadzenia, nie znajdujemy takiej, która dawałaby mu uprawnienie do podjęcia uchwałą upoważnienia do przeprowadzenia oceny prawidłowości odstrzału na rzecz kogokolwiek. Pkt 10 wskazanego paragrafu nie daje walnemu zgromadzeniu, wbrew pozorom, takiego uprawnienia, z tej chociażby przyczyny, że mowa w nim jest o „zasadach zagospodarowania pozyskanej zwierzyny”, a jak powszechnie wiadomo, określenie ”zagospodarowanie” związane jest z przeznaczeniem ostatecznym, docelowym, ewentualnie w niektórych przypadkach długo terminowym (wiele, wiele lat). Trudno zgodzić się z tezą, że „zagospodarowanie pozyskanej zwierzyny” mogłoby dotyczyć czegoś innego, niż przeznaczenia tuszy (do skupu czy na użytek własny) i poroża (u łowczego na ścianie w altance czy w salonie myśliwskim łowcy, który zwierzynę pozyskał).

Uchwalanie przez niektóre walne zgromadzenia (że nie wspomnę już o uchwałach zarządów kół, bo to granda do kwadratu) obowiązku przedstawiania trofeów do wewnętrznej oceny prawidłowości odstrzału, jest niczym innym, jak ewidentną niezgodnością ze wskazanymi wyżej zapisami ustawy i aktów normatywnych PZŁ.
Oczywiście prawdą jest, że trofeum stanowi własność koła (przynajmniej na początku), ale „za spreparowanie trofeum odpowiedzialny jest myśliwy, który je pozyskał”, a więc zarówno walne zgromadzenie, jak i zarząd koła, do czasu przedstawienia trofeum do oceny przed tzw. składem oceniającym okręgowej komisji, nie mają absolutnie żadnego prawa wymuszać na nim jakichkolwiek czynności z porożem związanych. Po ocenie poroże powinno być zagospodarowane według wskazań walnego zgromadzenia.