Nie
jestem wyznawcą pezetełowskiej religii, nie (z)noszę więc stroju
organizacyjnego PZŁ.
Z
sądów uznaję tylko te, które mają ugruntowanie w zapisach
Konstytucji RP, a więc sądy powszechne.
Poza
tym brzydzę się trofeistyką w pezetełowskim wydaniu, a więc
jednocześnie wszelkimi zasadami selekcji samców zwierzyny płowej i
muflonów, jakimi karmi się nas od dziesięcioleci.
Szanuję
zasady zrównoważonego łowiectwa, uwzględniające jego społeczne,
gospodarcze oraz przyrodnicze funkcje.
Oczekuję
wprowadzenia takiego modelu łowiectwa w Polsce, w którym szanowane
będą prawa właścicieli gruntów, a także uwzględnione zostaną
najnowsze wyniki badań naukowych oraz oczekiwania społeczne, z
zachowaniem bogatej i wielowiekowej historii, tradycji oraz kultury
myśliwskiej.