Zapytał ostatnio jeden z myśliwych na portalu Łowieckim:
„Mamy już
ustawę o szkodach. Za chwilę będziemy mieli ustawę całościową.
I teraz pytanie co z tego wyniknie ? Jaka będzie przyszłość łowiectwa”(?)
I teraz pytanie co z tego wyniknie ? Jaka będzie przyszłość łowiectwa”(?)
Z mojego punktu
widzenia NIC z tego dobrego dla polskiego łowiectwa nie wyniknie.
„Ustawa o
szkodach”, a dokładnie to ustawa z dnia 20 maja 2016 r. o zmianie ustawy –
Prawo łowieckie, nigdy nie wejdzie w życie, a jeżeli jednak „uda jej się wejść”,
ustawa Prawo łowieckie będzie wymagała następnej nowelizacji i w dodatku w
trybie przyśpieszonym. Z prostej przyczyny – prezesowi PiS nie jest do
szczęścia potrzebne dofinansowywanie łowiectwa z budżetu państwa. Gdy w
pierwszym już roku funkcjonowania Funduszu Odszkodowawczego trzeba będzie do
niego dorzucić dodatkowo jeszcze sto i więcej mln zł, to się pan prezes za głowę złapie :-).
„Ustawa
całościowa”, a trochę dokładniej to ustawa z dnia ……2016 r. o (kolejnej) zmianie
ustawy – Prawo łowieckie, oprócz pozornego wykonania wyroku Trybunału Konstytucyjnego
z dnia 10 lipca 2014 r., niczego istotnego w dotychczasowym – ponad sześćdziesięcioletnim
– modelu łowiectwa w Polsce nie zmieni. Co najwyżej utrwali niezależność Polskiego
Związku Łowieckiego od struktur rządowych, a tym samym od społeczeństwa. Jednocześnie
wzrośnie lista zapisów ustawy, co do których będą poważne zastrzeżenia w
zakresie zgodności z zapisami Konstytucji RP. No i rzecz równie istotna – osłabiona zostanie pozycja
kół łowieckich, którym bardzo łatwo – w przypadku „niesubordynacji” – będzie
można wypowiedzieć umowę dzierżawy obwodów łowieckich.
Po drodze Minister Środowiska wysmaruje nowe, o innej już nazwie, dotychczasowe rozporządzenie z dnia 23
marca 2005 r. w sprawie szczegółowych warunków wykonywania polowania i
znakowania tusz (polecam lekturze proponowane w projekcie ustawy nowe brzmienie
art. 43 ust. 3). Będą w nim ujęte
„wymagania”, które przeciętnemu myśliwemu dzisiaj nawet w głowie nie mieszczą
się.
„Jaka będzie
przyszłość łowiectwa”(?)
Tę na najbliższe kilkanaście
miesięcy z grubsza nakreśliłem. O tej w dalszej perspektywie powinni głos
zabrać rolnicy, a więc właściciele i użytkownicy wieczyści nieruchomości
poddanych reżimowi obwodów łowieckich. Zastanawiam się, ile jeszcze czasu
potrzebują, aby przyjść po rozum do głowy? Jak długo jeszcze będą dawać się
wodzić za nosy? Prywatne i wspólne obwody łowieckie od lat „należą się im jak psu
micha”. A na co się godzą? Na początek „dobrej zmiany” otrzymali nową ustawą ograniczenia
w obrocie prywatnymi gruntami oraz blokadę na zakup państwowej ziemi. Ponadto prawie
już mają ustawę z dnia 20 maja 2016 r. o zmianie
ustawy – Prawo łowieckie, która gdy nawet wejdzie w życie, szybko okaże
się dla nich niekorzystną. Nowy system szacowania szkód i wypłaty odszkodowań „wyjdzie
im bokiem” – będzie to system przede wszystkim niedrożny dla nich. W dodatku
uprawy rolne, pozbawione uwagi myśliwych, szybko staną się miejscami powstawania
wzmożonych szkód łowieckich.
Tylko kwestią czasu jest,
kiedy w końcu dojdzie do gruntownej zmiany modelu łowiectwa w Polsce. Każdy
przyszły model może być tylko lepszy od obecnego, tzn. bardziej korzystny dla
wszystkich – poza wąską grupą osób z wierchuszki PZŁ – zainteresowanych stron. Jeśli
o mnie chodzi, niezmiennie proponuję:
1)
Funkcjonowanie obwodów łowieckich prywatnych, wspólnych i własnych państwa.
2) Zarządzanie gospodarką łowiecką (planowanie w skali rejonów hodowlanych, kontrola realizacji planów) – przez administrację państwową (np. poprzez Lasy Państwowe).
2) Zarządzanie gospodarką łowiecką (planowanie w skali rejonów hodowlanych, kontrola realizacji planów) – przez administrację państwową (np. poprzez Lasy Państwowe).
3) Kwestia
odszkodowań łowieckich do uzgodnienia wyłącznie pomiędzy właścicielem (przedstawicielami współwłaścicieli) obwodu
łowieckiego a dzierżawcą (dowolna liczba osób występujących we wspólnym
interesie).
4) Pozbawiony dwóch monopoli (na dopuszczanie do wykonywania polowania i na szkolenie
adeptów sztuki łowieckiej) Polski Związek Łowiecki stowarzyszeniem na
zasadach opisanych ustawą z dnia
7 kwietnia 1989 r. Prawo o stowarzyszeniach (należałoby
mu dać czas - powiedzmy do końca roku kalendarzowego - na przekształcenie się w
stowarzyszenie).
5) Koła
łowieckie także muszą otrzymać możliwość spokojnego przekształcenia się w
stowarzyszenia.
6) Uprawnienia
do szkolenia adeptów sztuki łowieckiej dla wszystkich podmiotów spełniających
ustawowe wymogi.
7) Egzaminy na uprawnienia łowieckie – rzeczywiście państwowe i pod nadzorem wojewody.
8) Dziki, drapieżniki i pióro wyjęte z reżimu planowania. Ewidencjonowanie wyłącznie ich pozyskiwania.
9) Rezygnacja z corocznej inwentaryzacji jeleniowatych (toż to fikcja w najczystszym wymiarze). Planowanie pozyskiwania skorelowane przede wszystkim ze szkodami łowieckimi w lasach.
10) Rezygnacja z oceny prawidłowości odstrzałów samców zwierzyny płowej i muflonów.
11) Rezygnacja z dyscyplinarnego sądownictwa łowieckiego.
12) Skoro permanentnie brakuje środków budżetowych na finansowanie funkcjonowania Państwowej Straży Łowieckiej, rozszerzenie terenu uprawnień funkcjonariuszy Straży Leśnej – poza granice gruntów stanowiących własność Skarbu Państwa zarządzanych przez Lasy Państwowe.
7) Egzaminy na uprawnienia łowieckie – rzeczywiście państwowe i pod nadzorem wojewody.
8) Dziki, drapieżniki i pióro wyjęte z reżimu planowania. Ewidencjonowanie wyłącznie ich pozyskiwania.
9) Rezygnacja z corocznej inwentaryzacji jeleniowatych (toż to fikcja w najczystszym wymiarze). Planowanie pozyskiwania skorelowane przede wszystkim ze szkodami łowieckimi w lasach.
10) Rezygnacja z oceny prawidłowości odstrzałów samców zwierzyny płowej i muflonów.
11) Rezygnacja z dyscyplinarnego sądownictwa łowieckiego.
12) Skoro permanentnie brakuje środków budżetowych na finansowanie funkcjonowania Państwowej Straży Łowieckiej, rozszerzenie terenu uprawnień funkcjonariuszy Straży Leśnej – poza granice gruntów stanowiących własność Skarbu Państwa zarządzanych przez Lasy Państwowe.