czwartek, 22 kwietnia 2021
poniedziałek, 19 kwietnia 2021
niedziela, 18 kwietnia 2021
sobota, 17 kwietnia 2021
piątek, 16 kwietnia 2021
wtorek, 13 kwietnia 2021
poniedziałek, 12 kwietnia 2021
niedziela, 11 kwietnia 2021
czwartek, 8 kwietnia 2021
70-lecie Polskiego Związku Łowieckiego tuż tuż...
Tak dla przypomnienia...
Stowarzyszenie Polski Związek Łowiecki powstało na przełomie 1936/37. Rodowód tego stowarzyszenia sięga roku 1923, kiedy to Centralny Związek Polskich Stowarzyszeń Łowieckich został wpisany do Rejestru Stowarzyszeń i Związków pod numerem 874 (K. Morow: „Łowiectwo w Polsce […]: Historia łowiectwa […]”, 2015). Zadań publicznych na to stowarzyszenie – nie nałożono żadnych. Uprawnień monopolistycznych – nie posiadło. Kompetencji władczych miało zero. Najmniejszej nawet wzmianki o sobie w rozporządzeniu Prezydenta RP z dnia 3 grudnia 1927 r. o prawie łowieckiem – nie doczekało. Po wojnie szybko pomyślano o wznowieniu działalności, ale komuniści natychmiast położyli łapę na tym stowarzyszeniu. Dnia 25 stycznia 1945 r. wpisane zostało ono do rejestru stowarzyszeń i związków w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim, po czym władze stowarzyszenia szybko przeniosły swoją siedzibę do Warszawy. W maju 1947 r. protektorat nad stowarzyszeniem objął marszałek Michał Rola-Żymierski, a w roku 1949 prezesem honorowym stowarzyszenia został Konstanty Rokossowski (ros. Константин Ксаверьевич (Константинович) Рокоссовский), „polski i radziecki żołnierz, dowódca, marszałek Polski i marszałek Związku Radzieckiego, dwukrotny Bohater Związku Radzieckiego”. Stowarzyszenie Polski Związek Łowiecki zostało ostatecznie zlikwidowane mocą dekretu Bieruta i Cyrankiewicza z 1952 r. Jego nazwa i majątek, a także wszelki dorobek, zawłaszczono mocą tego samego dekretu na rzecz całkowicie innego tworu prawnego:Zrzeszenie Polski Związek Łowiecki powstało mocą dekretu z dnia 29 października 1952 r. o prawie łowieckim i utrzymywane przy życiu było kolejnymi ustawami. Od samego początku nałożono na nie zadania o charakterze publicznym. Jednocześnie stało się ono monopolistą w zakresie dopuszczania do wykonywania polowania na terenie kraju. Model łowiectwa w Polsce zmienił się w roku 1952 diametralnie (z przedwojennego na komuszy) i z małymi tylko retuszami przetrwał do dnia dzisiejszego.
Co wspólnego mają stowarzyszenie Polski Związek Łowiecki i zrzeszenie Polski Związek Łowiecki?
Pod względem prawnym nic. Absolutnie nic. To dwa różne twory prawne, istniejące w dwóch różnych okresach. Różnią je rodzaje umocowania prawnego. Różnią je zadania i uprawnienia. Różni je charakter. Różnią je rodowody. Różni je historia i dorobek.
Co mają wspólnego? Oprócz obszaru działania (łowiectwo), chyba tylko nazwę i adres siedziby. Nazwę i siedzibę (a także cały majątek) stowarzyszenia – jak już to podniosłem – zawłaszczono mocą dekretu na rzecz zrzeszenia.
Wmówienie na początku Dekady Gierka i dalsze wmawianie masie składkowej, ale i światu, jakoby Polski Związek Łowiecki, jakim znamy go dzisiaj, powstał w okresie międzywojennym, a dokładnie to nawet niby w roku 1923, śmiało można zaliczyć do 7 największych oszustw i fałszerstw w historii ludzkości.
czwartek, 1 kwietnia 2021
W co gra Instytut Analiz Środowiskowych?
W trzecią rocznicę wejścia w życie ustawy z dnia 22 marca 2018 r. o zmianie ustawy - Prawo łowieckie oraz niektórych innych ustaw, fundacja Instytut Analiz Środowiskowych, na swoim koncie FB, zamieściła plakat o takiej treści:
„MYŚLIWI
PAMIĘTAJĄ
1 kwietnia 2018
1.04.2018
r. weszła w życie ustawa, która zakazała
wykonywania polowań
w obecności dzieci,
ograniczyła nam możliwość szkolenia
psów
i oddała PZŁ w ręce polityków”.
W towarzyszącym plakatowi tekście, autorzy, używając haseł typu:
„1 kwietnia - smutna data dla polskich myśliwych”
„feralna zmiana Prawa łowieckiego”,
z jednej strony, potępiając takimi hasłami ustawę w czambuł, przytaczają krótko tylko dwa/trzy argumenty merytoryczne. Znacznie zaś więcej miejsca poświęcają pochwałom pod... własnym adresem :-). Populistyczny charakter całości aż bije po oczach, ale maksyma Kurskiego wiecznie żywa: „jedziemy w to, bo ciemny lud wszystko kupi". No więc gdy tylko for(um)owiczom przypomniane zostało, że „zakazano wówczas wykonywania polowań w obecności dzieci”, w kilkudziesięciu komentarzach o niczym innym nie pisano, jak właśnie głównie o tym. Daleki jestem od akceptacji wszystkich regulacji, jakie przyniosła nam przedmiotowa ustawa, ale wypada obiektywnie choć wspomnieć o najważniejszych, nie zawężając problemu do haseł, użytych przez IAŚ. Gdy tylko spróbowałem IAŚ-owi zwrócić uwagę na pewne fakty, ZBANOWANO mnie na koncie IAŚ natychmiast. Cóż, zapewne nie lubią tam niewygodnych pytań. Z konieczności, skoro uniemożliwiono mi wpisywanie komentarzy tam, skorzystam z gościnności admina niniejszego konta i spróbuje pociągnąć wątek dalej tu.
Instytucie Analiz Środowiskowych, krzewicie hasła wyłącznie pod publiczkę lub nie za bardzo wiecie, co piszecie. Jest jeszcze trzecia możliwość – piszecie w imieniu różnej maści byłych tajnych współpracowników peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa, którym po wejściu w życie ustawy z dnia 22 marca 2018 r. o zmianie ustawy - Prawo łowieckie oraz niektórych innych ustaw, grunt szybko zaczął usuwać się spod nóg. Pozwolę sobie tu wskazać na tę okoliczność słusznie wprowadzony wówczas do ustawy Prawo łowieckie art. 33d:
„W skład organów Polskiego Związku Łowieckiego, a także w skład zarządu koła łowieckiego lub komisji rewizyjnej nie może wchodzić osoba urodzona przed dniem 1 sierpnia 1972 r., która była pracownikiem, funkcjonariuszem lub żołnierzem organów bezpieczeństwa państwa, o których mowa w art. 5 ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu[...] lub współpracowała z tymi organami”.
Instytucie
Analiz Środowiskowych,
przedmiotową ustawą, faktycznie – wprowadzono trzy bulwersujące
regulacje, ale jednocześnie kilka, kilkanaście innych spraw
nareszcie w miarę rozsądnie unormowano. O jednej z nich napisałem
wyżej. O tym też należałby pisać, a nie tylko w kółko o
zakazie wykonywania polowania w obecności dzieci i o utrudnieniu w
szkoleniu psów myśliwskich. To jest oczywiście ważne, ale warto
mieć oczy szeroko otwarte także na inne aspekty.
„Oddanie
PZŁ w ręce polityków”,
jak to ujęliście na swoim plakacie, ma swoje drugie denko, o którym
jednak nawet nie wspominacie. Zapomnieliście jednocześnie
przypomnieć o trzeciej bulwersującej regulacji w tej ustawie.
Czyżby sposób wprowadzenia obowiązku cyklicznych badań lekarskich
i psychologicznych był dla Was bez znaczenia czy może uważacie, że
Wasze facebookowe audytorium jest słabo kumate?
Wyrażajmy
naszą dezaprobatę dla zmian dokonywanych z oczywistym naruszeniem
zasad poprawnej legislacji, a wywodzonych z Konstytucji. Nie może
być tak, że Senat wprowadza do ustawy poprawkę, a Sejm jej potem
nie odrzuca, w sytuacji, kiedy nowelizacja ustawy o broni i amunicji
nie znalazła się w materii przekazanej Senatowi. Taki błąd nie
przystoi władzy ustawodawczej demokratycznego państwa prawnego.
Instytucie
Analiz Środowiskowych:
„...i
oddała PZŁ w ręce polityków”.
Wcześniej
PZŁ przez ponad 20 lat znajdował się praktycznie w rękach tylko
jednej osoby – w rękach Lecha Blocha, byłego tajnego
współpracownika peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa. Przez
kilkanaście lat w trzymaniu PeZeteŁa twardą ręką za uzdę,
wspierał go Andrzej Gdula – za GW: „W
latach 80. był sekretarzem PZPR w Bielsku-Białej. W 1985 roku, po
sprawie zabójstwa Popiełuszki, Kiszczak wziął go na wiceszefa
MSW. Od 1986 roku w KC jako kierownik wydziału społeczno-prawnego
ds. stosunków z MSW, MON i Kościołami. W 1988 był w ścisłym
gronie urzędników PZPR planujących rozmowy z opozycją, potem
uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu”.
Za A. Dudkiem: „Gdula
w Magdalence był obok Kiszczaka tym który nadzorował służby
specjalne”.
Z
dwojga złego wolę już obecną sytuację. Wam, Instytucie
Analiz Środowiskowych,
bliższa jest regulacja z Blochem i Gdulą w roli głównej? Hm..
Instytucie Analiz Środowiskowych, i rzecz najważniejsza – ustawą z dnia 22 marca 2018 r. o zmianie ustawy - Prawo łowieckie oraz niektórych innych ustaw, wprowadzono do ustawy Prawo łowieckie całe mnóstwo innych regulacji, których wprowadzenia domagały się od 2014 r. takie instytucje jak Trybunał Konstytucyjny czy Prokurator Generalny. W swoim populistycznym tekście nawet nie zająknęliście się na ten temat. Ładnie to tak?
https://www.facebook.com/InstytutAnalizSrodowiskowych/photos/a.100195441547476/293746148859070/