piątek, 18 października 2019

Rozporządzenie MŚ w sprawie szczegółowych warunków wykonywania polowania i znakowania tusz

Prezentuję pogląd, że o ile od samego początku istnienia rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 22 marca 2005 r. w sprawie szczegółowych warunków wykonywania polowania i znakowania tusz zdradzało wyraźne symptomy niezgodności z ustawą Prawo łowieckie, a nawet z Konstytucją RP, to po nowelizacjach, zwłaszcza tej z dnia 22 września 2010 r. oraz tej ostatniej, z dnia 10 września 2019 r., taka niezgodność aż bije po oczach. Łatwo można to uzasadnić, tylko... po co. Czy komukolwiek z decydentów zależy na tym, aby akty prawne dotyczące łowiectwa, a także wewnętrzne akty normatywne PZŁ, były tworzone zgodnie z zasadami sztuki legislacyjnej?

Mówiąc krótko, przedmiotowe rozporządzenie to po prostu koszmar. Pomijając chwilowo kwestie związane z bezpieczeństwem, chociaż one zawsze powinny być najważniejsze, tak tylko zastanawiam się, co w niby poważnym rozporządzeniu nieprzerwanie od zarania dziejów robi przykładowo rozdział 6 ("Rozstrzyganie spornych strzałów") czy rozdział 8 ("Pokot")? Czy takie sprawy wymagają uregulowania aż na drodze rozporządzenia Ministra Środowiska? Naprawdę nie ma on na głowie poważniejszych problemów?

No popatrzmy przykładowo na chociażby ten konkretny zapis w rozporządzeniu, który początkowo, jeszcze w czerwcu 2019 r., minister zamierzał zmodyfikować, ale potem widocznie wystraszył się ekoterrorystów i wycofał się z dobrego pomysłu:

§ 48.1. Pokot to tradycyjny sposób ułożenia pozyskanej zwierzyny przed zakończeniem polowania zbiorowego.

A potem porównać to sobie proszę z ustawowym:

Art. 42aa. Zabrania się:
15) wykonywania polowania w obecności lub przy udziale dzieci do 18 roku życia
”.

oraz z

Art. 52. Kto:
7) wykonuje polowanie w obecności lub przy udziale dziecka do 18 roku życia.
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku
”.

Gdyby § 48 ust. 1 (i w ogóle cały ten śmieszny, nikomu niepotrzebny w akcie aż prawnym rozdzialik 8) nie wchodził w skład zapisów rozporządzenia, a nie musi wchodzić, ten niekonstytucyjny ustawowy zakaz wykonywania polowania w obecności lub przy udziale dzieci do 18 roku życia, nie rozciągałby się niepotrzebnie na pokot, który z całą pewnością nie wchodzi w ustawową definicję polowania:

Art. 4
2. Polowanie oznacza:
1) tropienie, strzelanie z myśliwskiej broni palnej, łowienie sposobami dozwolonymi zwierzyny żywej,
2)[...]
     - zmierzające do wejścia w jej posiadanie
”.

„Tropienie” i „strzelanie”. Nic więcej. Żadne pokoty, srokoty i inne tego typu cuda niewidy... Sami podcinamy sobie gałąź, na której siedzimy, a potem narzekamy na Sejm i Senat.

Krótko? Zapis § 48 ust. 1 rozporządzenia MŚ wypada uznać za rażąco niezgodny z art. 4 ust. 2 ustawy Prawo łowieckie.

Czy kogoś to interesuje? Czy stać kogoś chociażby na werbalne wyrażenie protestu przeciwko ograniczaniu naszych praw rodzicielskich nawet... na drodze ministerialnego rozporządzenia?