Mamy już trzech kandydatów
Wielu nadal z tego wszystkiego zdaje się nic nie rozumieć. Nie rozumieją, że
choćby św. Piotr zasiadł w fotelu Łowczego Krajowego, nie zmieni to
sytuacji – aktualny model łowiectwa w Polsce jest niereformowalny.
Podobnie jak ustroje takich państw jak Korea Płn., Białoruś czy Kuba.
Po podretuszowaniu ustawy Prawo łowieckie w marcu ubiegłego roku,
nastąpiła jedynie częściwoa wymiana ludzi na stanowiskach funkcyjnych,
ale w ramach tego samego obozu blochowo-gdulowego. Przecież gdy się
popatrzy na większość członków Naczelnej Rady Łowieckiej, ale także na
delegatów na Krajowy Zjazd Delegatów; gdy się popatrzy na to, jak się
zachowują podczas obrad, jakie decyzje podejmują; gdy się popatrzy kogo i
jakie rozwiązania popierają – traci się resztki nadziei.
Gdy sobie przypomnę, w jaki sposób podchodzono do oświadczeń
lustracyjnych, jak je traktowano, jak je gromadzono i zabezpieczano,
przestaję wierzyć w dezubekizację, jaką rzekomo przeprowadzono w
organach PZŁ. Ta dezubekizacja w ustawowym wymiarze nigdy w PeZeteLe nie
zaszła. Utrącono zaledwie kilka prominentnych osób z wierchuszki, a
reszta pozostała w stanie nienaruszonym. Bez odpowiedniej woli
politycznej, tylko zachodzące procesy biologiczne są w stanie tu
cokolwiek zmienić. I to tylko w wymiarze personalnym.
Dzisiaj, po opracowaniu i przyjęciu przez Naczelną Radę Łowiecką
projektu statutu oraz uchwaleniu go przez Krajowy Zjazd Delegatów, że o
podpisaniu go przez ministra H. Kowalczyka nawet już nie wspomnę;
dzisiaj, kiedy po fatalnym wyborze w kwietniu ubiegłego roku P. Jenocha
na stanowisko Łowczego Krajowego, zamierza się zastąpić go Albertem
Kołodziejskim, tylko wyjątkowi ignoranci mogą nie zauważyć, co się
ostatecznie stało i jak potraktowano szarych członków Zrzeszenia.
Jeśli po tym wszystkim, co działo się w
ciągu ostatniego ćwierć roku, powie mi ktoś, że Rafał Malec nadal niesie mu
nadzieję na lepsze jutro, to stracę do niego sympatię, bo to będzie
oznaczało, że albo jest w zmowie z tymi wszystkimi, którzy obecnie w
jajo robią polskich myśliwych, albo jego możliwości zdrowej oceny
sytuacji są wyjątkowo wątpliwej jakości.