poniedziałek, 24 czerwca 2019

Zmienić ustawę statutem? Drobiazg... W PZŁ wszystko możliwe...

Przyznaję się, że nie rozumiem tej sytuacji... Tak zastanawiam się...

Ileż to trzeba mieć braku wiedzy, a także po prostu zwykłej – jak to się mówi – ludzkiej... wyobraźni, aby doprowadzić do takiej spirali rażących nieprawidłowości? Jakim nieskończonym ignorantem trzeba być, aby bezkrytycznie i bezrefleksyjnie godzić się na to, aby jasny jak słońce ustawowy zapis:

Art. 32a. 1. Organami Polskiego Związku Łowieckiego są:
8) zarządy okręgowe jako organy terenowe Zarządu Głównego.
6. W skład zarządu okręgowego wchodzą:
1) łowczy okręgowy - powoływany i odwoływany przez Zarząd Główny
;”

zmieniać statutem PZŁ na de facto paraliżujący prace wielu zarządów okręgowych:

§ 86.
2. Do zakresu działania Zarządu Głównego należy:
4) powoływanie łowczych okręgowych spośród trzech kandydatów
przedstawianych przez okręgowe zjazdy delegatów
;”

a jednocześnie generujący kompromitujące poczynania Łowczego Krajowego czy całego Zarządu Głównego jako organu PZŁ? 

Kto tak naprawdę za tym stoi i czemu to ma służyć? Czyżby kompromitacji całego Polskiego Związku Łowieckiego? No przecież aby pozbawić go wieloletniej pozycji dominanta, aby pozbawić go monopolu na dopuszczanie do wykonywania polowania, chyba nie trzeba aż tak nieracjonalnych środków? Po co go kompromitować, skoro on sam już wielokrotnie się dostatecznie kompromitował i dalsze jego kompromitowanie nie leży już w niczyim interesie?

Czy koniecznie musimy czekać na okres powyborczy, aby w końcu przeciąć ten ropiejący wrzód na krajowej pupie? Czy nie można zrobić tego dzisiaj, a najdalej jutro? Uważam, że nawet okres tuż przedwyborczy nie byłby najgorszy na zmianę modelu łowiectwa w Polsce. Czego bać się? Wyjścia z okowów komuszego Związku, zrodzonego dekretem Bieruta? Przecież wciąż aktualny stan to permanentny wstyd dla Polski, dla bardzo wielu pozytywnych zmian, wypracowanych w innych obszarach przez okres minionego 30-lecia.