wtorek, 24 marca 2020

„Rekomendacja nie wymaga podjęcia uchwały przez ZG”

Jeszcze niedawno nie pomyślałbym nawet, że na temat poczynań Zarządu Głównego przyjdzie mi polemizować – z całym szacunkiem do niej – z sekretarką z biura prasowego ZG PZŁ, a tu proszę – niespodzianka... Otóż jak stwierdziła w e-mailu do mnie:

Rekomendacja nie jest aktem normatywnym i nie wymaga podjęcia uchwały przez ZG. Wspomniana rekomendacja została uzgodniona przez członków Zarządu Głównego za pomocą środków komunikacji na odległość”.

I tu budzą się moje poważne wątpliwości, a w zasadzie sprzeciw na beztroskie szerzenie tego typu poglądów przez osoby w jakiś tam sposób jednak powiązane z najwyższymi czynnikami w PZŁ. Idąc tokiem rozumowania przemiłej pani sekretarki, w pewnych okolicznościach może ona pełnić rolę de facto zastępczyni – nie tylko łowczego krajowego, ale w ogóle całego Zarządu Głównego. Wystarczy, że wyśle – przepraszam za określenie – byle jakiego e-maila do wszystkich łowczych okręgowych z adresu: rzecznikprasowy@pzlow.pl, a w mgnieniu oka wszyscy oni stają na baczność i wykonują jej polecenie. Jest to przypadek nie mający odzwierciedlenia – ani w zapisach ustawy, ani w zapisach kulawego, ale jednak statutu PZŁ, a jako taki zasługuje na poważną analizę władz PZŁ.

„Rekomendacja nie jest aktem normatywnym i nie wymaga podjęcia uchwały przez ZG”.

Abstrahując od pewnego błędu logicznego, zawartego w tym zdaniu, chciałbym zauważyć rzecz następującą:

Zarząd Główny jest ustawowym organem Polskiego Związku Łowieckiego, toteż powinien zachowywać się poważnie, a więc działać przede wszystkim na podstawie i w granicach prawa. Według mojej skromnej wiedzy, wszelkie jego istotne decyzje powinny podejmowane być w drodze uchwał. Postanowienie o rekomendowaniu (zaleceniu) dwa i pół tysiąca kołom łowieckim „wstrzymania wszelkich zaplanowanych walnych zgromadzeń” to bardzo poważna sprawa i jeśli rzeczywiście jest odzwierciedleniem woli Zarządu Głównego, jako – przypominam – ciała kolegialnego, to wyrażone powinno być w drodze uchwały. Choćby na podstawie § 86 ust. 2 pkt 25 dalekiego od ideału statutu PZŁ.

„Wspomniana rekomendacja została uzgodniona przez członków Zarządu Głównego za pomocą środków komunikacji na odległość”.

Nikt i nic nie zabrania członkom Zarządu Głównego odbywania posiedzeń organu, w którym wspólnie zasiadają, „za pomocą środków komunikacji na odległość”. Ba, mamy nawet sprzyjający temu § 107 ust. 6 przywołanego wcześniej statutu. Jednakże forma ta w najmniejszym stopniu nie zwalnia tychże panów od poważnych zachowań. Powstaje wola ciała kolegialnego w jakiejś istotnej sprawie – konieczne jest odzwierciedlenie jej w postaci uchwały. Nie powstaje taka wola – nie ma uchwały, ale wówczas jakakolwiek piękna kobieta, pełniąca taką czy inną funkcję w gmachu Nowego Światu 35, nie może sobie pozwalać na redagowanie tego typu komunikatów do 49. łowczych okręgowych. A jeśli jednak pozwala sobie, rzecz należałoby dokładnie zbadać. W aspekcie – kto zawinił, kto dopuścił do tak kuriozalnej sytuacji.

Chciałbym na jeszcze jedną kwestię zwrócić tu uwagę. Żyjemy w trudnych chwilach stanu epidemii, ale nawet to nie zwalnia decydentów PZŁ od postępowania na podstawie i w granicach prawa. Jaką mam pewność, że podczas przedmiotowego – jak to pani sekretarka rzecz określiła – „uzgadniania”, dwóch spośród czterech panów nie optowało za nie rekomendowaniem kołom czegokolwiek? Bo i po co, skoro członkowie zarządów kół to dorośli chłopcy i takich podpowiedzi nie potrzebują? A poza tym – w jakim składzie to „uzgadnianie” przebiegało? W składzie czterech panów czy może w skrajnym przypadku jeden pan i... jedna pani? Nie za wiele tu pola dla snucia różnych wątpliwości? Ja je sprokurowałem?

Kwestia ostatnia i może najważniejsza... Jak czują się panowie Paweł Lisiak, Jarosław Kuczaj, Ziemowit Ławczyński i Leszek Markuszewski? Są w pełni zdrowia czy może do niego wracają? Jak by nie patrzył, z całego serca życzę im pełni tego zdrowia, ale chciałbym wiedzieć czy chociaż na odległość, ale zarządzają Polskim Związkiem Łowieckim. A może rzeczywiście wyłącznie już tylko pani sekretarka trzyma za drążek steru i e-mailami rozsyła dyspozycje? Z całą pewnością przydałby się w tej sprawie jakiś komunikat. Przede wszystkim rzecznika prasowego. A taki w ogóle jeszcze funkcjonuje? Kiedy i w jakich okolicznościach ostatnio przemówił? Kiedy znów przemówi?

Co się dzieje na Nowym Świecie 35? Czy poza biurem pani sekretarki w ogóle coś tam się dzieje?