piątek, 6 marca 2015

Zaplątani w kolory …


Z  małymi problemami, ale władzom Zrzeszenia udało się przełomie lat 2013/2014, przy okazji nowelizacji ustawy Prawo łowieckie, obronić istnienie obowiązku poddawania się członków Polskiego Związku Łowieckiego pewnego rodzaju ocenie. Chodzi tu o aspekt odstrzału samców łosi, jeleni, danieli, saren i muflonów w kontekście jego zgodności z zasadami selekcji osobniczej. Na podstawie ustawy kompetencje do ustalania przedmiotowych zasad leżą po stronie PZŁ, który zadanie to realizuje poprzez ustalenia Naczelnej Rady Łowieckiej. Przez wiele lat „za naruszanie zasad selekcji samców zwierzyny płowej i muflonów oraz zasad postępowania z trofeami łowieckimi” myśliwi byli każdorazowo najpierw „obdarowywani” przez tzw. składy oceniające okręgowych spec komisji punktami czerwonymi, niebieskimi lub żółtymi, a później w ścisłym związku z kolorami i ich intensywnością karani przez zarządy okręgowe sankcjami porządkowymi od upomnienia i nagany do „zawieszenia w prawach polowania” włącznie. Oczywiście takie represjonowanie, mimo że często bardzo dolegliwe dla członka społeczności myśliwskiej, odbywało się poza kontrolą sądu powszechnego. Ostatnimi czasy sytuacja jednak w znacznej mierze zmieniła się, gdyż po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 6 listopada 2012 r. i w ślad za nim po nowelizacji ustawy Prawo łowieckie, kwestie związane nie tylko z dyscyplinarnym sądownictwem łowieckim znalazły swoje odzwierciedlenie właśnie w zapisach ustawy. I tak między innymi procedura nakładania sankcji na myśliwych z tytułu naruszania zasad selekcji osobniczej opisana została ustawą i tym samym stała się na tyle poważna, że wypadało dostosować do niej pewne oficjalne normy postępowania. Zauważono przykładowo, że z kilku powodów zdewaluowały się podstawy przyznawania punktów żółtych (w przypadku „trofeów spreparowanych niestarannie bądź w sposób uniemożliwiający ocenę”) i niebieskich (w przypadku „odstrzału zrealizowanego w klasie wieku niezgodnej z wydanym upoważnieniem”), a w konsekwencji moc utraciły także podstawy nakładania przez zarządy okręgowe kar porządkowych z tym związanych.


Milowymi krokami zbliżał się okres pierwszych ocen trofeów w nowej rzeczywistości prawnej. Aby per saldo zachować istotne cechy dotychczasowego systemu, należało niezwłocznie wprowadzić korekty w kilku zapisach unormowań wewnątrzorganizacyjnych. I dokonano tego w miarę szybko i skutecznie. Uchwałą nr 54/2014 Naczelnej Rady Łowieckiej z dnia 16 września 2014 r. w sprawie zmiany uchwały nr 57/2005 NRŁ z dnia 22 lutego 2005 r. w sprawie przyjęcia zasad selekcji osobniczej i populacyjnej zwierząt łownych w Polsce oraz zasad postępowania przy ocenie prawidłowości odstrzału, wśród kilku innych wprowadzono dwie bardzo istotne zmiany. Otóż zrezygnowano z przyznawania punktów żółtych, co mogłoby bardzo ucieszyć selekcjonerów, gdyby nie pewien drobiazg. Z jednej strony jakby w ślad za tą rezygnacją ginie dotychczasowa możliwość stosowania wobec myśliwych za tego rodzaju przewinienie kary „zawieszenia w prawach odstrzału samców zwierzyny płowej na okres 1 do 2 lat”, ale z drugiej, jakby w zamian – NRŁ wprowadziła inną normę, która nie napawa zbyt optymistycznie:



”18) w przypadku:
[…]
d) przedstawienia komisji do oceny nieprawidłowo spreparowanego trofeum, właściwy zarząd okręgowy zawiadamia rzecznika dyscyplinarnego”.

Cel wydaje się oczywisty – wszczęcie postępowania dyscyplinarnego, co umożliwia znaczne podwyższenie maksymalnego wymiaru dotychczas stosowanych kar. W myśl znowelizowanej ustawy Prawo łowieckie zarządy okręgowe nakładają kary „za naruszenie zasad selekcji osobniczej” (sankcje do „zawieszenia w prawach polowania na samce zwierzyny płowej i muflony na okres do 2 lat” włącznie), a za nieprawidłowo spreparowane poroże grozi teraz – jak wynika z uchwały NRŁ – kara dyscyplinarna … do „wykluczenia z Polskiego Związku Łowieckiego” włącznie. Niezwykle represyjne to rozwiązanie. Ba – od niedawna dodatkowo z nieuchronnością poniesienia przez ukaranego kosztów postępowania dyscyplinarnego, których wysokość pozostaje do swobodnej oceny odpowiednich na tę okoliczność organów PZŁ.

Na osobną uwagę zasługuje kwestia wycofania z procedury oceny prawidłowości odstrzałów możliwości stosowania punktów niebieskich. Pozostał jednak problem związany z „odstrzałem realizowanym w klasie wieku niezgodnej z wydanym upoważnieniem”; jakiś sposób musi się znaleźć, aby niezdyscyplinowanym myśliwym i z tego powodu dobrać się niejako do skóry. Odnoszę wrażenie, że rozpatrywanie tego typu spraw próbuje się przenieść do kompetencji zarządów kół, aby stosowały sankcje opisane § 152. Nikogo nie interesuje, że podobnie jak znaczna część innych zapisów Statutu PZŁ, zapis § 152 ma się nijak do wymogów prawa powszechnie obowiązującego. Cóż, taki po prostu jest urok Polskiego Związku Łowieckiego i nadzoru nad nim, a właściwie braku tego nadzoru ze strony państwa. Pozwolę sobie w tym miejscu przypomnieć, że ujęte w § 152 „sankcje porządkowe za naruszenie obowiązków członkowskich” w postaci:


zawieszenia w prawach do wykonywania polowania na okres do roku;
zawieszenia w prawach członka koła na okres do roku,

stoją w wyraźnej sprzeczności do wspomnianego wyżej wyroku Trybunału Konstytucyjnego, w którego uzasadnieniu czytamy m. in.:


Nie jest […] wykluczone, że wymierzanie pewnych dolegliwości, za uchybienia o charakterze wewnątrzorganizacyjnym, pozostanie w wyłącznej gestii Związku [….] Zastrzec jednak należy, że dolegliwości te nie mogą dotyczyć przynależności do Związku czy kół łowieckich, możliwości pełnienia w nich funkcji organizacyjnych, prawa do wykonywania polowania czy też naruszać praw osobistych i majątkowych członków PZŁ”.

Utrzymywanie w obiegu wewnątrzorganizacyjnym przedmiotowych sankcji porządkowych zamyka członkowi koła drogę sądową dochodzenia (patrz art. 33 ust. 6 ustawy) naruszonego jego prawa do wykonywania polowania, a ta druga sankcja dodatkowo – naruszonego prawa do pełnienia w kole funkcji organizacyjnych.

Niezmiennie stoję na stanowisku, że zwłaszcza od dnia 21 kwietnia 2014 r. (data wejścia w życie ustawy nowelizującej ustawę Prawo łowieckie) nie powinno być żadnego przyzwolenia na to, aby do czasu zmiany jego brzmienia zarządy kół korzystały z § 152 Statutu PZŁ. Dobrze by było, gdyby zarządy okręgowe oficjalnie zwróciły kołom łowieckim na to uwagę,  zaś zarządom okręgowym – Zarząd Główny. A jeśli nie, jest pole do działania w trybie pilnym dla Ministra Środowiska.



Mamy początek roku 2015, a choćby zapowiedzi nowelizacji Statutu PZŁ – „ani widu, ani słychu”. Potwierdza się tym samym obawa uważnych obserwatorów życia łowieckiego w Polsce, że z różnych względów włodarze PZŁ będą starali się sprawę przeciągnąć jeszcze (przeciągają już ponad dwa lata) przynajmniej do 12 września 2015 r., na kiedy to zwołany został  XXIII Krajowy Zjazd Delegatów PZŁ.



Tekst:  Artur Jesionowicz





Za lutowym numerem Magazynu Sezon