piątek, 17 stycznia 2020

Nadal lubię Stanisława Pawluka :-)

Milowymi krokami zbliża się czas w którym w stosunku do łowiectwa w Polsce podjęte zostaną radykalne kroki. Systematyczne "zadebtywanie dywanów ministerialnych" przez Rafała Malca bardzo ten termin przybliża. Co jest zjawiskiem ciekawym to fakt, iż "przywołanie" wbrew woli członków NRŁ Rafała Malca na stanowisko prezesa jedynie ten proces przyspiesza o czym nie zdaje sobie sprawy nawet sam zainteresowany.

Ojojojojojojoj... :-), Stanisławie Pawluk.... Przyczyn zbliżającego się stanu rzeczy upatrujesz – jak to określasz – w "zadebtywaniu dywanów ministerialnych" przez Rafała Malca, a do głowy Ci nie przyjdzie, że rzecz może dotyczyć oceny sytuacji (w końcu) na tle obowiązującego prawa? No, widzisz... Ale jak Ci dziesiątki razy tłumaczyłem, w czym rzecz, nie wierzyłeś mi. Ot, wzięte z brzegu tego kilka przykładów:

Obrzeże dystynkcji w kolorze karminowym

Prezes NRŁ

Kto jest prezesem Naczelnej Rady Łowieckiej?

Prezydium Naczelnej Rady Łowieckiej według piątkowców

"Opinia prawna".


A teraz nie tylko Rafał Malec i Albert Kolodziejski są be, ale także Artur Jesionowicz i co najgorsze – nawet “minister Kurtyka czy ktokolwiek [inny, który] uchyli uchwałę o powołaniu nowego prezydium”. Też będzie z Twojego punktu widzenia be. No, popatrz, jaki ten świat gł#pi, że nie zawsze chce przyjmować do wiadomości Twoje poglądy...

Co jest zjawiskiem ciekawym to fakt, iż "przywołanie" wbrew woli członków NRŁ Rafała Malca...

Ty dalej swoje... Masz problem, chłopie, że trudno Ci zrozumieć rzecz następującą – sama wola to za mało. Organy PZŁ, podobnie jak organy władzy publicznej, działają na podstawie i w granicach prawa, a nie kierując się jedynie wolą swoich członków.

“Widziały gały co brały”. Skoro w poprzednim i w aktualnym stanie zapisów statutu nie było i nie ma podstawy do odwołania prezesa NRŁ z zajmowanej funkcji, trzeba było głębiej się zastanowić wówczas (koniec 2018 r.), kiedy R. Malca wybierano na prezesa. Trzeba było też nie optować później za bzdurnymi zapisami obecnego statutu na początku 2019 r., powielającymi błędy z poprzedniego. Za błędy trzeba płacić. Przyjdzie teraz, do czasu zmiany zapisów statutu, "pomęczyć się" :-) z Rafałem Malcem, jako prawowitym prezesem NRŁ. Można też oczywiście tupać sobie nóżkami podczas najbliższych posiedzeń NRŁ, ale wówczas minister może doprowadzić do ustawowego unicestwienia Naczelnej Rady Łowieckiej, jako organu PZŁ, w ciągu zaledwie miesiąca. Ja by nie patrzył, zawsze warto myśleć. Przed, a nie po :-)